Przed Świętami stajemy przed dylematem, konfliktem iście tragicznym: “choinka sztuczna jak żywa, czy jednak prawdziwa”?
Fachowcy mówią, że po 12 latach używania sztucznej choinki, staje się ona bardziej ekologiczna od żywej wersji. Pytanie, czy Twoja sztuczna choinka po 12 latach przypomina jeszcze drzewko, czy już drapak dla kota? Co więcej, absorbuje kurz, który ciężko jest ją jakkolwiek domyć. A jak już domyjemy, to bardziej przypomina wyżej już wymieniony drapak.
Sztuczne choinki powstają z nieodnawialnych zasobów naturalnych – z gazy, ropy, a ich sztuczna utylizacja generuje opary, szkodliwe dla środowiska naturalnego. Cykl zatacza koło, produkt jakim jest sztuczna choinka powstaje i kończy swoje życie w okropnych zapachach. No powiedzmy bez eufemizmów – w smrodzie!
Sztuczna choinka nawet w kwestiach śmietnikowych jest dyskusyjna. Od wprowadzenia ustawy o segregacji odpadów, nie wolno ich już wyrzucać do śmieci zmieszanych, zaś do pojemników przeznaczonych na jako “tworzywa sztuczne” możemy wrzucić tylko sztuczne choinki o niewielkich rozmiarach. Plastikowe drzewka, słuszniejszych rozmiarów, można wrzucać jedynie do kontenerów przeznaczonych na duże gabaryty.
Czy pod taką choinką chcemy przeżyć klimatyczne Święta? Na pewno nie będą to ekologiczne Święta.
Tworzywo sztuczne szkodzi przyrodzie od momentu wydobycia surowców do jego produkcji, sam plastik rozkłada się minimum 100 lat, a surowców użytych do produkcji sztucznych choinek nie da się odzyskać. Szkodliwa jest też utylizacja, czy składowanie sztucznych odpadów.
Pomyślmy, ludzkość produkuje 400 milionów ton plastiku rocznie. Rezygnacja z plastikowej choinki może wyda się kroplą w morzu potrzeb, ale nie pozostanie obojętna środowisku.
Szukasz złotego środka? Poznaj choinkę ecoFeriae i kup już dziś!