Wraz z jesienią nadchodzi moment, kiedy z kasztanowców spadają ich wyjątkowe owoce. I każdy choć raz poddał się… nałogowemu zbieraniu kasztanów! Bo prawda jest taka, że wystarczy podnieść jeden, by po chwili wrócić do domu z pełną reklamówką.
Kasztanów po prostu nie da się nie zbierać! I przyznają to nie tylko dzieci, ale i wielu dorosłych. To wspaniałe, naturalne dekoracje, kryjące w sobie ogromny potencjał. Zalety zbierania kasztanów wykraczają bowiem poza ich walory estetyczne. Co takiego kryją w sobie te niezwykłe drzewa?
To oczywiste:
To najczęstsze odpowiedzi, padające z ust najmłodszych. Dzieciaki prześcigają się w ilości nazbieranych kasztanów, a wszelką niechęć do wyjścia na spacer można przegonić jednym hasłem: „Idziemy zbierać kasztany!”. Jeśli jednak chodzi o dorosłych – poza tym, że z przyjemnością wtórują dzieciom w poszukiwaniach – mają także inne powody do tego, by sięgać po kasztany. Okazuje się bowiem, że niepozorne drzewa oraz ich owoce, których pełno w każdym parku, kryją w sobie wielką moc.
Kasztan i kasztanowiec to dwa zupełnie inne drzewa? Różnią się niemal wszystkim, w tym także wyglądem. Kasztan jest drzewem z rodziny bukowatych, a jego owoce – zwane maronami – są kasztanami jadalnymi. Z kolei kasztanowiec to drzewo z rodzaju mydleńcowatych. To właśnie jego owoce – nie nadające się do jedzenia – zbieramy w parkach. Używanie tych nazw naprzemiennie jest błędne, ale powszechnie stosowane.
Kasztany głównie pełnią funkcję dekoracyjną, ale nawet takie ich wykorzystanie może przynieść sporo pożytku. Przed wszystkim, są naturalnymi odpromiennikami – pochłaniają negatywną energię, sprzyjają oczyszczaniu aury, łagodzą wpływ elektrosmogu, sprzyjają wyciszeniu i spokojowi. Dlatego warto układać je w pobliżu telewizora, komputera czy też przy łóżku.
Ponadto, kasztanowiec jest dość powszechnie wykorzystywany w medycynie i kosmetyce, ponieważ zawiera escynę, która wykazuje działanie antyoksydacyjne i ochronne na naczynia krwionośne. Wzmacnia i uszczelnia ściany żył i usprawnia przepływ krwi, ma działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, zmniejsza też lepkość krwi. Dlatego wyciąg z kasztanowca jest częstym składnikiem produktów przeznaczonych do walki z pękniętymi naczynkami czy żylakami. Warto poznać właściwości prozdrowotne kasztanowca i spojrzeć na te urocze, brązowe kulki nieco innym okiem.
Co ciekawe, maść z kasztanowca można zrobić samemu. Trudno o bardziej ekologiczny kosmetyk!
Choć kasztanowce i ich owoce wzbudzają zazwyczaj mnóstwo pozytywnych uczuć, to niestety miłośnicy drewna i stolarki patrzą na nie mniej przychylnym okiem. Drewno kasztanowca jest bowiem delikatne, miękkie i lekkie, dlatego nie nadaje się do ciężkiej obróbki. Ale ma także swoje zalety – nie wypacza się, ma małą kurczliwość, dzięki czemu nie pęka, a także bardzo szybko wysycha. Może więc z kasztanowca nie zbuduje się domu, ale za to można go z powodzeniem wykorzystać w rzeźbiarstwie.
Wprawdzie nasze drewniane choinki są tworzone z drewna sosnowego, ale i tak zachęcamy, by wybrać się na spacer i pozbierać „kilka” kasztanów! W końcu – obok dyni i wrzosów – to prawdziwy must have każdej jesiennej aranżacji. A kiedy po kilku tygodniach kasztany stracą swoją jędrność (ale nie urok!) można stworzyć z nich ozdoby choinkowe! Pomalować, ponawlekać na sznurki, posklejać… Będą świetnym dodatkiem do naszych ekologicznych choinek!